Lubię czytać książki, kiedyś czytałam ich zdecydowanie
więcej, teraz robię to przede wszystkim w autobusie w drodze do pracy. Po pracy,
czyli 8 godzinach gapienia się w monitor, już nie mam siły męczyć oczu nad
kolejnymi stronami druku, niestety… Ale
dziś chciałabym napisać o książce – poradniku, którą przeczytałam już kilka
razy, wracam też do jej poszczególnych rozdziałów, kiedy mam doła czy
powątpiewam w realizację swoich marzeń. Kiedy ją czytam wszystko wydaje się
takie proste, kiedy kończę jeszcze o tym pamiętam, ale im więcej czasu mija od
jej zamknięcia tym trudniej trzymać się pozytywnego nastawienia. Nasza natura
przyzwyczajona jest do ciągłych narzekań, pesymistycznego podejścia do życia,
podejrzliwego patrzenia na innych. Zazdrość i gniew są nam bliższe niż chęć
niesienia pomocy i optymistycznego nastawienia do życia. A tak naprawdę
wszystko jest dla ludzi, szczęście to kwestia umysłu i nie możemy go uzależniać
od innych i obwiniać ich za to jakim się jest człowiekiem.
Podoba mi się okładka i możliwości jej interpretacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz