Nauka języka w szkole to jedno a praktyczne jego stosowanie to drugie. Dlatego warto czytać, oglądać programy i słuchać radia w języku, którego chcemy się nauczyć tak, aby pokonać barierę mówienia w nim, kiedy zajdzie tak potrzeba. Sama wiem ile dał mi program wymiany studenckiej Erasmus, dzięki któremu mogłam przez semestr postudiować na włoskim Uniwersytecie w Trento. Od tamtej pory mineło juz 10 lat więc aby utrzymać formę językową zawsze z podróży po Włoszech przywożę książkę w języku włoskim. Trochę mi się ich już nazbierało i postanowiłam kilka z nich sprzedać. Niestety książki za granicą są zdecydowanie droższe (cena zaczynają się od 10 euro), więc sama chętnie skorzystałabym z zakupu używanej i zapłaciłabym w PLN, jeśli macie takie książki na sprzedanie bądź wymianę to piszcie śmiało :) Poniżej linki do moich książek:
LUCA
wtorek, 27 lutego 2018
Obcojęzyczne książki warto czytać :)
Ciao a tutti! Hi everyone! ;)
Nauka języka w szkole to jedno a praktyczne jego stosowanie to drugie. Dlatego warto czytać, oglądać programy i słuchać radia w języku, którego chcemy się nauczyć tak, aby pokonać barierę mówienia w nim, kiedy zajdzie tak potrzeba. Sama wiem ile dał mi program wymiany studenckiej Erasmus, dzięki któremu mogłam przez semestr postudiować na włoskim Uniwersytecie w Trento. Od tamtej pory mineło juz 10 lat więc aby utrzymać formę językową zawsze z podróży po Włoszech przywożę książkę w języku włoskim. Trochę mi się ich już nazbierało i postanowiłam kilka z nich sprzedać. Niestety książki za granicą są zdecydowanie droższe (cena zaczynają się od 10 euro), więc sama chętnie skorzystałabym z zakupu używanej i zapłaciłabym w PLN, jeśli macie takie książki na sprzedanie bądź wymianę to piszcie śmiało :) Poniżej linki do moich książek:
Nauka języka w szkole to jedno a praktyczne jego stosowanie to drugie. Dlatego warto czytać, oglądać programy i słuchać radia w języku, którego chcemy się nauczyć tak, aby pokonać barierę mówienia w nim, kiedy zajdzie tak potrzeba. Sama wiem ile dał mi program wymiany studenckiej Erasmus, dzięki któremu mogłam przez semestr postudiować na włoskim Uniwersytecie w Trento. Od tamtej pory mineło juz 10 lat więc aby utrzymać formę językową zawsze z podróży po Włoszech przywożę książkę w języku włoskim. Trochę mi się ich już nazbierało i postanowiłam kilka z nich sprzedać. Niestety książki za granicą są zdecydowanie droższe (cena zaczynają się od 10 euro), więc sama chętnie skorzystałabym z zakupu używanej i zapłaciłabym w PLN, jeśli macie takie książki na sprzedanie bądź wymianę to piszcie śmiało :) Poniżej linki do moich książek:
wtorek, 8 grudnia 2015
Punkt odniesienia zależy od nastawienia
W grudniowej Claudii pojawił się felieton Beaty Pawlikowskiej o odwadze w dążeniu do realizacji swoich celów. Polecam przeczytać go wszystkim, których strach paraliżuje przed spełnianiem marzeń:
Jeśli chcesz, abym była Twoim sponsorem w Klubie Oriflame, zapraszam do rejestracji.
Jeśli chcesz, abym była Twoim sponsorem w Klubie Oriflame, zapraszam do rejestracji.
wtorek, 1 grudnia 2015
My Oriflame Story
"Podróż tysiąca mil zaczyna się od pierwszego kroku."
Moja współpraca z Oriflame rozpoczęła się w lipcu 2013 roku.
Powodem, dla którego dołączyłam do Klubu była możliwość uczestniczenia w
rozwijających osobowość szkoleniach oraz dostęp do motywacyjnych książek i kursów, które polecają moje liderki.
Obcowanie ze skutecznie działającymi osobami nauczyło mnie
wytyczania sobie celów, spisywania marzeń, wiary we własne siły, zwiększyło
moje poczucie własnej wartości i poprawiło stosunki międzyludzkie, zarówno w
sferze zawodowej jak i prywatnej.
Cele, które spisałam na początku mojej kariery w Oriflame,
zrealizowały się. Gdy o tym myślę, to wydaje mi się nieprawdopodobne jak szybko
doszło do ich spełnienia. Jeżdżę autem marki, którą zawsze chciałam mieć, mam
nowego laptopa i telewizor, a z tych niematerialnych to prowadzę już szkolenia
Oriflame, współpracuję z wartościowymi ludźmi, których lubię, mam stabilną grupę
konsultantów i najważniejsze: wiem, że znalazłam odpowiednie miejsce dla siebie.
W tym czasie także wyszłam za mąż i urodziłam pierwsze dziecko.
Na mojej liście marzeń spisuję kolejne cele: coraz większe i
śmielsze. Budowa domu, podróże, awanse w Oriflame, by móc spędzać więcej czasu
z rodziną i realizować pasje.
Doświadczenie i mądrość życiową jakie zdobywam działając w
Oriflame są bezcenne. Od kiedy firma stanęła na mojej drodze, czuję się osobą o
wiele bogatszą. Za mną kolejny awans. Drabina sukcesu i dane nam możliwości są
nieograniczone i tylko od nas zależy, w którym miejscu się znajdziemy.
Jeśli chcesz, abym była Twoim sponsorem w Klubie Oriflame, zapraszam do rejestracji.
sobota, 17 października 2015
Menadżer w Klubie Oriflame
Menadżerem w Klubie Oriflame jestem od roku i tak rocznicowo
poniżej mój zeszłoroczny testimonial.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Znalazłam się tu, bo
pewnego dnia na mojej drodze stanęły dwie menadżerki klubu by zaprosić mnie na
Dni Piękna Oriflame. Na to spotkanie wysłałam mamę, bo sama nie znalazłam
czasu.
Po roku czasu od wejścia mojej mamy do Oriflame, postanowiłam,
że sama też chcę dołączyć do klubu. Chciałam uczestniczyć w życiu grupy, do
której przynależała moja mama. Szkolenia i ludzie, o których słyszałam tylko z
opowiadań, mogłam w końcu poznać osobiście.
Moja liderka przedstawiła mi plan marketingowy, a ja od razu
chciałam pracować, zapraszać i awansować.
Przez ten rok bywały wzloty i upadki, przede wszystkim
spowodowane brakiem silnej wiary we własne możliwości i umiejętności
wyznaczania sobie celów.
Na początku często też znajdowałam wymówki, żeby nie przyjść
na szkolenie, brakowało mi odwagi, żeby do kogoś zadzwonić czy zaprosić, bałam
się porażek i odmowy ze strony osób, które chciałam, aby działały razem ze mną.
Jednak zaangażowanie dziewczyn, ich mądre słowa trafiające
zawsze w sedno problemu, inspirujące szkolenia, historie naszych liderek,
wartościowe książki czy pierwsze awanse osób w strukturze, które bardzo mnie
cieszyły i dodawały skrzydeł, dały mi do zrozumienia, że chcę to robić.
Moje cele spisane rok temu zrealizowały się, przyszedł czas
na spisanie kolejnych.
Rok temu patrzyłam na moją liderkę i żałowałam, że nie
zaczęłam tego biznesu wcześniej, ale najlepszy czas jest wtedy, kiedy zostaje
nam to zaoferowane. Przecież czas i tak przeleci czy się za to weźmiesz czy
nie: lepiej późno niż wcale.
Odwaga przychodzi z czasem, jeśli zdecydujemy się wyjść ze
strefy komfortu. Każdy ma swoje lęki i tylko osoba posiadająca spisane cele w
życiu da radę je pokonać.
Jeśli chcesz, abym była Twoim sponsorem w Klubie Oriflame, zapraszam do rejestracji.
wtorek, 9 września 2014
poniedziałek, 8 lipca 2013
Londyn i Windsor
Jak ten czas szybko mija, zwłaszcza na urlopie ;) Swoje dni wolne wykorzystałam na odwiedziny siostry i jej rodziny w Londynie, przy okazji zwiedziliśmy też Windsor - letnią rezydencję królowej Elżbiety II. W Londynie byłam po raz drugi i bardziej wykorzystałam ten czas na relaks niż na wycieczki krajoznawcze.
Będąc w stolicy Wielkiej Brytanii warto wykorzystać fakt, iż większość muzeów zwiedza się za darmo. My tym razem odwiedziliśmy Muzeum Historii Naturalnej gdzie wystawa dinozaurów robi naprawdę duże wrażenie, poza tym znajduje się tam wiele innych ciekawych eksponatów.
Bogactwo artykułów spożywczych w Londynie przyprawia o zawrót głowy: od serów poprze wędliny i świeże owoce morza: wszystko pyszne i tanie - nie mogliśmy się oprzeć kupnie świeżych krewetek, trochę się ich później naobieraliśmy, ale uczta była wyśmienita :)
Będąc w stolicy Wielkiej Brytanii warto wykorzystać fakt, iż większość muzeów zwiedza się za darmo. My tym razem odwiedziliśmy Muzeum Historii Naturalnej gdzie wystawa dinozaurów robi naprawdę duże wrażenie, poza tym znajduje się tam wiele innych ciekawych eksponatów.
Muzeum Historii Naturalnej
The Tower
City
Tower Bridge
Stylowe przejście podziemne
W City nowoczesność przeplata się z zabytkami
Tate Modern widziane z mostu Millennium
The Globe - replika Teatru Shakespeare'a
Katedra św. Pawła
Slough - przystanek do Windsor
Windsor
uwielbiam angielskie wejścia do domów i klimatyczne puby
Droga nazywała się Long Way
Spacer nad Tamizą
Bogactwo artykułów spożywczych w Londynie przyprawia o zawrót głowy: od serów poprze wędliny i świeże owoce morza: wszystko pyszne i tanie - nie mogliśmy się oprzeć kupnie świeżych krewetek, trochę się ich później naobieraliśmy, ale uczta była wyśmienita :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)