wtorek, 16 października 2012

Rumuńskie wesele

I nadszedł dzień zaślubin Aliny i Leo. Nie myślałam nigdy, że wezmę udział w rumuńskim weselu i cieszyłam się bardzo z niespodziewanego zaproszenia i możliwości uczestniczenia w ceremonii zaślubin w prawosławnym obrządku. Zacznę więc od początku. Tak jak i u nas tak i w Rumunii najbliższa rodzina najpierw udaje się do domu Panny Młodej by tam czekać na przyjazd Pana Młodego i jego rodziny wraz ze świadkami.  Jest czas na wino, kawę i ciastka. Po wyjściu z mieszkania, przed blokiem Panna Młoda dzieli na 4 części wielką babkę (coś w stylu włoskiego panettone) i rzuca je w cztery strony świata za siebie. Każdy ze złapanych kawałków jest dzielony wśród gości i zjadany. 




Ślub cywilny odbył się w ogrodzie botanicznym. Po tej krótkiej ceremonii Państwo Młodzi mieli trzygodzinną sesję zdjęciową w pięknym plenerze a goście mogli pospacerować po ogrodzie, odwiedzić tamtejsze muzeum i akwarium.  
 Państwo Młodzi ze świadkami
 i z nami :) 

Ślub kościelny różni się bardzo od naszego katolickiego. Cerkiew była przepiękna, bogato zdobiona i kameralna. Ołtarz znajdował się po środku i fajnie było znaleźć  się tak blisko popów, Młodych i najbliższej rodziny. Ślub dawało dwóch księży a z chóru dochodził ujmujący śpiew. Ciekawostką jest, że świadkami może być tylko małżeństwo (starsi i bardziej doświadczeni zawsze mogą pocieszyć zdenerwowanych Młodych).


Przyjęcie weselne zaczyna się późnym wieczorem, goście po ślubie mogą udać się do domu, przebrać w wieczorowe suknie i przyjść dopiero na pierwszy taniec. 
 Okrągłe stoły z wizytówkami
Pierwsze danie było przepyszne: świeże oliwki, łosoś, pasta rybna, mniam!
Kuzyni Aliny (nagradzani tancerze) sprezentowali Państwu Młodym pokazy taneczne, bardzo fajny przerywnik :)

Około północy Panna Młoda jest porywana a Pan Młody musi odgadnąć kto ja porwał i wykupić :) Rzucanie bukietu, tort i obdarowywanie Młodych odbywa się nad ranem. 
To był bardzo długi dzień i długa noc. A na następny dzień jeszcze obiad poprawinowy.
Muszę przyznać, że wesele było naprawdę super, świetna muzyka (myślę, że mnie zachwyciła, bo była inna od naszej), dużo więcej tańczący goście i ogólna świąteczna atmosfera nastroiła nas bardzo pozytywnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz